| Największe polskie forum o RS 125, AF1 i RS4 125 |

Adrianadernew

to opisze co dzisiaj widzialem:

ja + 4x 600cm3 stoimy i gadamy na ładnej pustej asfaltowej drodze ( ślepa uliczka w lesie wybudowana po to by kase zmarnować ) - ale tam często motocykliści śmigają Smile

jedzie NSR 125, zapieprza jak nikt inny. ja mówie - ale kozak, nikt z nas z tą prędkością nie wchodzi w ten zakręt.... przypał .
znajomi - no niezle idzie.
ja- kurw* nie wierze, on nie wyrobi . JEBNIE!
znajomy- obczaj , zakręt w prawo bierze , a przy prawej krawędzi sie ustawił.
chórem- kur&&!@ jeb&^@! ja pier&&^!@ przypie&@#&* ! !!!!
znikł w zakręcie , sekunda ciszy.....

JEEEEEEEEEEEEEEEEEB - głos plastików i krzaków.
wszyscy pojechaliśmy tam szybko. wyjmujemy go.
walnął w drzewa, lagi pogięte, nie wiem jak rama, plastiki połamane , stelaż z przodu połamany tak , że blokował kierownice itd itp.

wyjeliśy motor, nie da się skręcać w prawo, tylko w lewo i prosto.
znaleźliśmy jego telefon i ubrania ( z plecaka mu wypadły)
był w DŻINSACH I BLUZIE. dżinsy porwane jak i bluza, ręka poobdzierana o drzewa , noga też podarta o gałęzie jakieś. krew troche mu leciała a on w szoku.

PIERWSZY RAZ TUTAJ JESTEM, znajomi mowili ze jest fajnie to chcialem sie przejechac...
zadzwonił po tate, zeby podjechał pod główną droge ( 2km stamtąd )
wsiadł na motor....odpalił...ZACZĄŁ JECHAĆ!
- STOJ DEBILU!
-DOWNIE NIE JEDZ! HAMUJ!
- co za debil!

znosi go na lewo.... my za nim biegniemy , machamy rękami.... wjechał na wpół do rowu.
zatrzymał się i jakoś dopchał go.

koniec.

Giera

dobrze ze kierowcy nic powaznego sei nei stalo;/

bartek08080808

no chłopak maiał szczescie no ale po motorze ://

juzio13

Powiem szczerze że kolega miał szczęście że tam byliście...

To tak jadę do roboty w Paczkowie koło poznania.
I słyszę tylko jak coś idzie, patrzę a tu koło mojego moto przelatuje bo to już nie można nazwać jazdą ( może coś koło 200km/h miał ) Hayabusa Turbo 1.3l.
No co miałem zrobić leciałem sobie dalej, a tam kilometr dalej słyszę boom ;D
Patrze tamten motor leży, wyjebał się bo jakaś laska mu wyjechała z podporządkowanej, ale to jest chuj... Wstaje kierowca podnosi motor i próbuje go odpalić... No nie chodzi to jazda z buta w moto, moto się znowu wyjebało już chyba 2/3metry dalej niż wtedy. I dzwoni po policje itp. bo miał autokasko ;D Policja przyjeżdża patrzą i się pytają czemu ten motor tak daleko jeśli ślady szlifu są bliżej, a on do nich no panie kurwa mać jak się żem wyjebał tak on leży cały czas ;D wzieli pozwijali go i pojechał do chaty ;D

Kubcyś

Dobrze, że tak się skończyło i chłopaczkowi nic się nie stało. Może coś go to nauczy.

NSR to mu Henio z warsztatu wyklepie, naciągnie co trzeba i pójdzie na allegro jako nówka niejeżdżona od niepalącego dziadka który jeździł nią razem z babcią w niedziele do kościoła.

Kamilolo

[quote="Kubcyś"]Dobrze, że tak się skończyło i chłopaczkowi nic się nie stało. Może coś go to nauczy.

NSR to mu Henio z warsztatu wyklepie, naciągnie co trzeba i pójdzie na allegro jako nówka niejeżdżona od niepalącego dziadka który jeździł nią razem z babcią w niedziele do kościoła.[/quote

Podejrzewam że total złom, silnika na dawce a reszta szkoda gadać Laughing

No ja nigdy nie widziałem wypadku motorzysty i wole nie widzieć Smile