| Największe polskie forum o RS 125, AF1 i RS4 125 |

Spokey

Cześć. Mam Aprilie RS 125 dotychczas miałem tak ze jak dochodziło do 5,5 tys obrotów to jechała spokojnie 75 a dodając gazu tak jakby się mulił, żeby pojechać szybciej musiałem zredukować bieg na niższy i przeskakuje ponad 6 tys obrotów i ma buta ale wtedy ma straszne spalanie , jadąc normalnie 75 pali 5-6l a już tak na ostro to potrafi nawet 11 ale nie o to mi chodzi, dziś właśnie jadąc na trening zauważyłem że gdy miałem 75 na liczniku zaczęła przyśpieszać i obroty do 6 dochodziły słychać i czuć że wchodzi już na wysokie obroty i nagle bęc tak jakby coś strzelać zaczęło przekroczył 6 tys obrotów i dalej nie chciał zaczęło szarpać itp, zbiłem go na 5 żeby zwolnić i nagle mi zgasł i tak tocząc się odpaliłem go przejechałem 5 metrów i wciskając sprzęgło obroty nagle na full się podkręciły zatrzymałem się stoję na jedynce gazu mu nie daje on dalej ma full obroty wyłączyłem go przyciskiem który prąd wyłącza ( Nie wiem jak on się nazywa) a on nadal chodził wyłączyłem stacyjkę a on nadal stoi an full obrotach a przecież powinien zgasnąć -,- dopiero jak pościłem sprzęgło zgasł uruchomiłem go ponownie to wszystko było ok, dlaczego tak się dzieje i dlaczego działał dalej przy wyłączonej stacyjce i tym przycisku ?
PS:Jeżeli czegoś nie rozumiecie to wybaczcie starałem się pisać przejrzyście ;>

TeDeX

Samozapłon? jakie lałeś paliwo ostatnio?, no ale prędzej coś z kablami, musisz posprawdzać wszystkie wtyki pod bakiem, a najważniejsze to kable co idą od iskrowinika i impulsatora. Co do tego mułu to sprawdź czy masz modul odblokowany (odkręć zadupek i zobacz czy był cięty) i zobacz jaki masz zawór wydechwy - znajduje się on nad wydechem przy cylindrze, najlepiej zrób foto.

Ursu$

obroty to raczej na pewno moduł, a to co Ci się stało no to tylko w kablach musisz szukać